Pierwszaki przygotowały prawdziwie królewskie śniadanie wielkanocne. Pachniało aż na korytarzu, a kanapki wyglądały tak smakowicie, że palce lizać. Po takim świątecznym, pysznym poczęstunku każdy otrzymał miły, słodki upominek, ale jak tradycja nakazuje, upominki były dobrze pochowane i trzeba było je poszukać. Najdłużej trwały poszukiwania prezentu Krzysia, na szczęście pani studentka w końcu wypatrzyła podarunek przyczepiony na klamerce, za rysunkami. Zajączek bardzo się w tym roku postarał, dziękujemy .